Jak wyrobić paszport przez internet: krok po kroku. Krok 1: Przygotuj wymagane dokumenty. Aby wyrobić paszport przez internet, należy przygotować następujące dokumenty: dowód osobisty, zdjęcie paszportowe, potwierdzenie opłaty paszportowej oraz wypełniony formularz zgłoszeniowy. Krok 2: Zarejestruj się na stronie internetowej
Paznokcie moro krok po kroku. Jeśli zastanawiacie się, jak zrobić paznokcie moro, mamy dla was filmik, który krok po kroku pokazuje, jak wykonać go metodą hybrydową. Oto instrukcja: Zacznijcie od nałożenia bazy hybrydowej. Następnie nałóżcie dwie warstwy lakieru w kolorze khaki i utwardźcie je pod lampą.
Jak zrobić profesjonalny makijaż w domu? Krok po kroku. Wykonanie profesjonalnego makijażu w domu wymaga dużej precyzji oraz zachowania odpowiedniej kolejności w nakładaniu kosmetyków
Dla osób, które chcą się dowiedzieć, co zrobić, aby otrzymać polski paszport przebywając na stałe w Stanach Zjednoczonych, przedstawiamy krótki poradnik krok po kroku, dzięki któremu szybko i sprawnie otrzymasz nowy dokument: Krok 1. Wypełnij wniosek dostępny na stronie MSZ i przygotuj komplet dokumentów. Krok 2.
. Jesteś szczęśliwym samozatrudnionym. Pracujesz na własnych zasadach. Raz w roku jednak musisz rozliczyć się ze swoich dochodów. Tak! To oznacza, że będziesz musiał złożyć deklarację podatkową Tax Return (Self-Assessment). Jak się za to zabrać? Czytaj dalej, a dowiesz się, jak to zrobić krok po kroku. Kto musi, a kto nie musi rozliczać Self Assessment? W sytuacji, gdy pracowałeś co najmniej rok w jednym zakładzie pracy, prawdopodobnie zapłaciłeś już cały podatek od zarobków, czy emerytury. Czyli rozliczenie Self-Assessment Cię nie dotyczy. Rozliczeniu Self Assessment podlegasz wtedy, gdy: Jesteś zatrudniony w różnych miejscach. Prowadzisz własną działalność gospodarczą. Byłeś samozatrudniony. Czerpiesz dochody z najmu nieruchomości. Jesteś syndykiem. Masz inny dochody z zagranicy. Pobierasz zagraniczną emeryturę. Masz dochody kapitałowe. Jesteś właścicielem spółki Ltd. i uzyskujesz dywidendę*. *Będąc dyrektorem Ltd., który ma wynagrodzenie tylko z działalności spółki, a podatki regulowane przez system PAYE, rejestrować się do Self Assessment nie musisz tak długo, aż nie uzyskasz dywidendy. Może zainteresuje Cię też wpis: Zmiany w rozliczaniu VAT po 1 lipca 2021 Ważne daty przy rozliczaniu Self-Assessment Okres rozliczeniowy w Wielkiej Brytanii obejmuje czas od 6 kwietnia jednego roku, do 5 kwietnia roku kolejnego. Czyli w tym roku jest to okres od 6 kwietnia 2020 do 5 kwietnia 2021. Swoje rozliczenie self-employed w formie papierowej musisz złożyć do 31 października, jeśli wybierzesz formę elektroniczną, masz czas do 31 stycznia 2022 roku do północy, czyli nie możesz przekroczyć godziny 23:59, jest to zarazem ostateczna data zapłacenia należnego podatku. Tutaj warto być punktualnym, bo złożenie rozliczenia choćby minutę później może skutkować nałożeniem kary w wysokości £100. Okres rozliczeniowy za rok podatkowy w Wielkiej Brytanii obejmuje czas od 6 kwietnia jednego roku, do 5 kwietnia roku kolejnego. Self Assessment – potrzebne dokumenty Przed rozliczeniem się z HMRC, upewnij się, czy masz wszystkie wymagane wystawione przez Ciebie i otrzymane faktury oraz rachunki. Wiemy, że w biznesie chodzi o zarabianie, inwestowanie i szukanie klientów, wiemy też, że dla przedsiębiorcy są ważniejsze rzeczy na codzień w firmie, ale czy nie lepiej porządkować dokumentację przychodów i kosztów od razu? Naszym zdanie lepiej:) Dlatego jeśli nie lubisz tego robić – może warto zlecić to fachowcom? W Fastax zrobimy to dla Ciebie z przyjemnością! Korzystałeś ze wsparcia dla Self-Employed? Masz środki z SEISS? A czy wiedziałeś o tym, że pieniądze przyznane Ci w ramach pomocy traktowane są tak, jak Twój dochód? TAK! Wiesz, że to oznacza, że i z tej kwoty musisz się rozliczyć i zapłacić podatek! Ważne jest też, żebyś wszystkie dokumenty, które brałeś pod uwagę w swoim rozliczeniu przechowywał przez co najmniej 5 lat. Jeśli tego nie dopilnujesz, to podczas kontroli HMRC za takie nieprawidłowości, może nałożyć na Ciebie karę nawet w wysokości do £3000. Może lepiej te środki przeznaczyć na coś innego, prawda? Polecamy też wpis: Voluntary Disclosure, czyli jak poinformować HMRC o dochodzie, który nie został opodatkowany cz. 1. Voluntary Disclosure, czyli jak poinformować HMRC o dochodzie, który nie został opodatkowany cz. 2. Jak krok po kroku złożyć rozliczenie Self Assessment? Krok pierwszy: Formalności Może zdarzyć się tak, że znajdujesz się w grupie, która musi złożyć rozliczenie, ale nie robiłeś tego nigdy wcześniej, co wtedy? Żaden problem, wystarczy, że zarejestrujesz się do HMRC. Teraz, kiedy posiadasz już aktywne konto w HMRC, numer UTR (Twój indywidualny numer podatkowy, dzięki któremu będziesz identyfikowany), oraz masz przygotowane już wszystkie rachunki i faktury, możesz przygotować się do rozliczenia. Potrzebujesz jeszcze tylko kilku dokumentów: P60 od pracodawcy, jeśli pracujesz dodatkowo na etacie. P45, gdy zakończyłeś już pracę w bieżącym roku podatkowym. P11D lub P9D, kiedy otrzymujesz jakieś benefity. I to wszystko! Teraz możesz już złożyć swoje rozliczenie. Jeśli chcesz to zrobić w formie papierowej, pamiętaj o pobraniu odpowiedniego formularza >> a dokładnie SA100. HMRC liczy na to, że skoro jesteś zobowiązany do złożenia zeznania, to złożysz Self-Assessment za każdy rok podatkowy do czasu aż się nie wyrejestrujesz z self-employment! Jeżeli zdecydujesz się na samodzielne składanie rozliczenia Self Assessment to powinieneś skompletować wszystkie faktury i dokumenty, które wymieniliśmy tu powyżej. Cała procedura nie jest skomplikowana, bo wystarczy, że zrobisz to tak: Logujesz się na swoje indywidualne konto. Wypełniasz formularz ze strony HMRC. Skrupulatnie podajesz wszystkie dane, o które prosi Cię system. Czekasz aż program obliczy Twój należny podatek. Jeśli jedna wolisz, aby księgowy złożył za Ciebie zeznanie – napisz lub zadzwoń do nas. Pomożemy Ci w tym. Dlaczego nie warto czekać z rozliczeniem Tax Return do ostatniej chwili? Na złożenie Self Assessment masz aż 9 miesięcy, może więc rodzić się pokusa, żeby się z tym nie spieszyć. Nie daj się jej jednak zwieść. Powiedzmy sobie szczerze, wszelkie urzędowe sprawy lepiej mieć jak najszybciej z głowy. A oto 4 powody, dla których nie warto czekać z rozliczeniem: Masz większy porządek w dokumentach, kiedy zbierasz je systematycznie, co daje Ci spokojną głowę. Masz czas na zebranie potrzebnych dokumentów, jeśli jednak nie prowadziłeś sumiennie swoich rejestrów. Masz czas na zebranie potrzebnej kwoty do opłacenia podatku (wcześniej się rozliczasz, więc wcześniej wiesz, ile Twój podatek wyniesie). Masz większą szansę na pomoc fachowców, jeśli ze swoim rozliczeniem miałbyś jakieś kłopoty. Pod koniec roku księgowi są zawaleni robotą, więc może nie starczyć im czasu dla Ciebie. Przeczytaj też: Tax Return – o czym warto pamiętać, żeby sprawnie się rozliczyć? Spóźniłem się z rozliczeniem Self Employed/w moje rozliczenie wkradł się błąd, co teraz? Zacznijmy od sytuacji, kiedy w swoim rozliczeniu Self-Employed popełniłeś jakiś błąd. Bez paniki, jesteśmy tylko ludźmi. Po złożeniu swojego rozliczenia, na ewentualne korekty masz 12 miesięcy od złożenia zeznania podatkowego. Pamiętaj, im wcześniej to zrobisz, tym lepiej. Musisz się jednak liczyć z tym, że kwota podatku do zapłacenia może wzrosnąć, może być też tak, że otrzymasz zwrot podatku, co pewnie Cię ucieszy. A co ze spóźnialskimi? Jak już wiesz, zwłoka choćby o 1 minutę skutkuje karą w wysokości £100. Miej również na uwadze, że HMRC patrzy na datę zaksięgowania wpłaty. Osoby, które z sobie znanych przyczyn nie zdążyły do 31 stycznia kolejnego roku – ostateczny termin mają do 30 kwietnia. Po przekroczeniu tej daty każdy kolejny dzień zwłoki to dla Ciebie kara w kwocie £10. Co jeśli nie zdążysz w tym terminie, albo nie masz środków na zapłatę? Po upływie sześciu miesięcy od 31 stycznia może zostać nałożona na Ciebie kara w wysokości 5% należnego podatku lub £300. Dlaczego mamy tu słowo „lub”? To nie przypadek! HMRC zrobił ten zapis celowo, bo obciąży Cię sumą, która będzie wyższa, czyli raczej się to nikomu nie opłaci. Biorąc więc to pod uwagę – warto trzymać się terminów! Skoro jesteś już w tym miejscu tego artykułu, oznacza to, że wiesz: czy, kiedy i jak powinieneś złożyć swój Self Assessment. Myślę, że nie powinno być to teraz dla Ciebie problemem. Jeśli jednak wciąż masz jakieś niejasności, lub chcesz skorzystać z fachowej pomocy, jesteśmy dla Ciebie. Zoptymalizuj swoje podatki! Dowiedz się jak prowadzić biznes i dbać o finanse firmy Pobierz bezpłatnego eBooka dla przedsiębiorców z UK Chcesz zasięgnąć opinii fachowców? Skorzystaj z pomocy biura rachunkowego Fastax Ltd << Napisz do nas. Proponujemy Ci też dołączenie do naszej grupy podatkowej na Facebooku TAX UK AKADEMIA KSIĘGOWOŚCI. Do zobaczenia!
Jak zrobić selfie by się ich nie wstydzić? Zaczęło się na dobre w roku 2013 i trwa do dziś chociaż może w bardziej ucywilizowanej ręka – kaczy dziób – i strzelamy słit focie na fejsika… Jak się popatrzy na takie zdjęcia to robi się niedobrze, a z perspektywy czasu to robi się niedobrze nawet ich autorowi. Dlaczego mamy tyle selfie (samoróbek)? Popularność takich zdjęć przyniosły dwa czynniki: portale społecznościowe aparaty w komórkach i łatwość wrzucania zdjęć do sieci za ich pomocą No ale przede wszystkim to portale społecznościowe wymagały jakiegoś pokarmu. Jak ktoś nie miał nic ciekawego to dawał siebie. Swoje foty dzięki którym wiemy jak wyglądają jego brudne nogi, jak wygląda gdy ma kaca, a jak kiedy przygotowuje się do posiadania kaca. Wiemy jaki ma bałagan w toalecie i krosty na d… bo autor zapomniał, że lustro może dużo zdradzić. Na wielu zdjęciach mamy też twarz autora tak sfotografowaną, że karykaturzysta nie byłby w stanie dodać już nic od siebie. Wreszcie nastąpiło jednak na portalach zmęczenie głupimi zdjęciami i pewne style robienia selfie stały się passe chociaż nie mam złudzeń, że będą już stale obecne ale nie w takiej ilości jak dotychczas. Przygotowanie się (mentalnie i manualnie) do selfie sprawdź w jakiej pozycji ładnie wygląda twoja twarz Ludzie są różni. Jedni fatalnie wychodzą na zdjęciach z profilu inni en face. Sprawdź w jakim układzie twoja twarz będzie najlepiej wyglądać. Z reguły będzie to nie profil i nie en face ale 3/4 z że aparat jaki masz w ręku jest blisko ciebie i ma dość szerokokątny obiektyw. Wszystkie niezgrabności będą podkreślone tak, jak to robią karykaturzyści. Masz spiczastą brodę lub perkaty nos to bądź pewien, że te cechy będą bardzo uwidocznione jeżeli zrobisz selfie bez przygotowania. Pamiętaj, że dobrze jest pochylić głowę lekko w dół jeżli aparat jest na wysokości twarzy tak, aby broda i usta nie były najbliżej aparatu. Twarz będzie miała wtedy mimo nie naturalnego ustawienia, naturalne proporcje. No zresztą zobaczcie przykład niżej. To ta sama dziewczyna! naucz się układać głowę zgodnie z pozycją z Wytrenuj sobie ww układ tak, by nie myśleć za każdym razem jak to będzie. Angelina Jolie lub Brad Pitt są zajętymi ludźmi i na poprawki selfie z nimi nie dadzą ci czasu. pamiętaj, że masz samowyzwalacz Jest nawet w komórkach i warto go używać jak jest możliwość postawienia komórki i oparcia o coś, może to być np. zastawiony stolik w knajpce. Co daje samowyzwalacz? Najpierw to, że nie daje na 1 planie przerośniętej ręki trzymającej komórkę. To już nie jest śmieszne i nie jest wyznacznikiem, że to moje selfie – raczej obciach. A daje nam dużo bo mając większą odległość mamy mniej przerysowane twarze no i więcej możemy objąć z tego co jest za nami. Ponadto w miejscach o słabym oświetleniu zrobimy nieporuszone zdjęcie. My na nim możemy być poruszeni i dynamiczni ale nie będzie to złe zdjęcie bo po prostu rozmazane. Czego absolutnie nie robimy robiąc selfie? głupie miny z poprzedniej epoki Kacze dzioby, całuski i inne takie są passe i głupie i jak najgorzej świadczą o nas jak to jeszcze publikujemy! detal może zepsuć wszystko! Obłażący lakier z paznokci, make up wyglądający w świetle diody oświetlającej komórki jak charakteryzacja na zombie, brud za paznokciami, plamy na koszuli, itp. Jak już musisz zrobić sobie selfie w łazience to schowaj szczotkę do czyszczenia toalety, papier toaletowy i przepełniony kosz z rzeczami do prania by nie były na pierwszym planie. nie szczerzymy się Uśmiech zawsze wskazany, ale nie taki, że można liczyć plomby od czwórek po szóstki i analizować obłożenie języka i afty na dziąsłach. Jak zrobisz minę godną rekina z filmu Szczęki to oczekuj, że twój widz powie: kretyn i ucieknie natychmiast z twojego profilu. zły nastój to nie temat do selfie Pamiętaj, że jak masz kaca czy migrenę to napisz to i niech ci fejsik współczuje, ale nie rób sobie zdjęcia! miejsca i zdarzenia gdzie absolutnie NIE robimy selfie Oczywiście robić możemy zawsze, ale świadczyć to będzie o nas jak najgorzej i to nie o złym guście ale zwykłej głupocie. Są ludzie którzy potrafią do selfie wykorzystywać pożary, pogrzeby, wypadki samochodowe, domy zniszczone powodzią i inne ludzkie tragedie. Podobnie zaklasyfikować można zdjęcia z głupią miną w świątyniach innych niż nasze wyznań itp… To nie tylko jest głupie ale warte potępienia. Zróbmy zdjęcie reportażowe i napiszmy co widzieliśmy i że współczujemy, ale niech nie będzie na takim zdjęciu twarzy autora jeszcze często z głupim uśmiechem: Patrzcie! Pali się! – a w tle ludzie tracą dorobek życia i może samo życie… Podobnie dotyczy to miejsc upamiętniających katastrofy, masowe morderstwa. selfie jest z natury śmiesznym zdjęciem i nawet głupiutkim więc nie przystoi robić sobie ten typ zdjęcia np. w Oświęcimiu czy w Katyniu. zdjęcia gdzie w tle jest ktoś pokazany w złej sytuacji Niby niewinne selfi ale w tle nasz znajomy akurat np. coś przeżuwający, który wyszedł dramatycznie źle. Wszyscy będą nie patrzeć na waszą minę ale na tego znajomego w tle. Będzie to ewidentnie zrobienie komuś krzywdy! Oczywiście nie dotyczy to tych co się specjalnie w tle wydurniają chcąc popsuć nam zdjęcie! Jak zrobić dobre selfie? patrz na swojego widza Kontakt wzrokowy to podstawa. Nie można publikować zdjęć z podpisem nawiązującym do kontaktu z oglądającym i patrzeć w kosmos. Jak mrugnęliśmy i mamy zamknięte oczy to powtarzamy zdjęcie lub nie publikujemy takiego gdy powtórka nie jest możliwa. Lekko się uśmiechaj! Dasz komuś swoim uśmiechem trochę radości! znajdź właściwe światło Postaw się w korzystnym oświetleniu. Możesz stanąć pod lampą i mieć wory pod oczami, ale możesz zrobić krok w bok i już będzie OK! Staraj się NIGDY NIE UŻYWAĆ wbudowanej lampy błyskowej (diody)! To ZAWSZE wychodzi strasznie! Dlatego zawodowi fotografowie (nie mylić z reporterami dla których nie ma waloru artystycznego, a tylko dokumentacyjny typu: polityk na mównicy) nie używają lampy na wprost. Jak już używają to z odbicia od sufitu, lub przez rozpraszacze. Komórka nie ma takich możliwości i zdjęcia te są straszne! Nie fotografuj pod światło bo twoja twarz będzie w ulubionych kolorach zombie. Jak nie masz światła oświetlającego twarz użyj odbitego od kartki czy nawet białego talerza! patrz jak jesteś ubrany Przede wszystkim plamy i wytarcia nie będące efektem designu są absolutnie nie na miejscu. To musisz zobaczyć PRZED wysłaniem zdjęcia do sieci. Zmieniaj ubrania! Jeżeli cały tydzień wakacji jesteś w tym samym tiszercie na zdjęciach to będzie dramat. Większy dramat jak na pół roku selfie masz 70% tą samą bluzkę. Może ci koleżanka żadna nie napisze, ale komentarze będą za plecami, że uuuuuuuffff… nie chcesz wiedzieć! Dotyczy to zmienianie również biżuterii – ludzie lubią niektóre rzeczy i często faceci noszą jakieś ubranie aż z nich spadnie. Niektóre kobiety mają ulubioną biżuterię i to też jest problem. nie psuj zdjęć filtrami, rameczkami, nakładkami Aplikacje takie jak Instagram odkryły przed mało wyrobioną publicznością to co od zawsze było w programach dla zawodowców typu Photoshop… filtry. Zawodowcom potrzebne są do uzyskiwania efektów specjalnych ot tak… raz na 2 lata do 1 zdjęcia. Niestety dla amatorów okazało się to zgubne ponieważ zaczęli psuć całkiem niezłe zdjęcia. Chore kolory, mazy, skrecze, rameczki… Oj! Bo zwymiotuję! Instagram opanowany przez wyznawców ogryza i zawalony fotami z fajfonów jest najlepszym przykładem czego ze zdjęciem NIE ROBIMY! naucz się kadrować i edytować zdjęcia (wystarczy na minimalnym poziomie!) Nie zawsze zdjęcie „tak jak wyszło” uważacie, za warte publikacji. Często na zdjęciu jest wszystkiego za dużo, albo jest fajne ale połowa zdjęcia to sufit. Nauczcie się kadrować zdjęcia i publikujcie je po odpowiednim przycięciu. Niekiedy ominiemy w ten sposób „bohaterów 2 planu”. Edycja nie ma polegać na psuciu zdjęcia instagramowymi efektami ale poprawić kolory, rozświetlić. Aparat nie ustawił dobrze balansu bieli i zdjęcie jest zaniebieszczone – ocieplmy je, rozjaśnijmy i… wystarczy! „black & white”? Zdjęcia czarno-białe to klasyka. Dla wielu to jedyne zdjęcia z najsilniejszym przekazem. Kolor nie rozprasza. Ze zdjęcia znika kolorowy śmietnik i pozostaje to co najważniejsze. Czy może być piękne selfie w czerni i bieli – może być! Spróbujcie! zdjęcia z drugą osobą Jeżeli robisz sobie selfie z drugą osobą ustaw się tak by nie dominować. To niech ta osoba będzie trochę z przodu, zajmie więcej kadru. Ty jesteś już na wielu fotach na swoim profilu więc lepiej nie dominować za każdym razem. tło jest ważne Jeżeli robisz sobie selfie w naturze na tle krajobrazu postaraj się by stał się on głównym motywem zdjęcia, a nie ty. Pamiętaj, że komórki i kompakty mają dużą głębię ostrości czyli ostre jest wszystko od pół metra do nieskończoności. Jak źle wybierzesz tło to rozproszy ono oglądającego. Np. będzie czytał tytuły książek na regale, który jest w tle (O! Tego wydania Kamasutry nie widziałem – muszę pożyczyć…) zamiast zachwycać się kotem, którego pokazujesz światu… bądź naturalny! Nie kombinuj by zawsze być cool przez robienie dziwnych min i przybieranie dziwnych póz i np. przez utrzymywanie kilograma make up’u nawet na spacerze w lesie o poranku. Bądźcie naturalni! Tego inni od was oczekują! Nie możemy się spotkać w realu, to spotkajmy się na portalu społecznościowym ale bądźcie tacy jakimi was znajomi i przyjaciele widzą! I na koniec Patrzymy PRZED publikacją co jest na zdjęciu! Dotyczy to bałaganu widzianego przez odbicie w lustrze, otwartej toalety czy też tzw. „mistrzów drugiego planu”, czyli my tu mamy cud fotę, a tam jakieś obleśne pyszczysko za nami. Nie spiesz się z publikacją! Miej czas na edycję i przycięcie zdjęcia. Zastanów się czy na pewno chcesz by świat cię taką/takim widział! Niewinne pstrykanie sobie fotek też może okazać się nie takie niewinne. Częste robienie selfie zostało oficjalnie uznane za zaburzenie psychiczne przez naukowców. Selfie to nazwa angielska, a polskiej się jeszcze nie doczekaliśmy. Jest ordynarna samojebka, ale trudno taką propagować. Sam używam nazwy “samoróbka”, ale trochę za długa. Słit focia to z kolei nazwa dla miny w kaczy dziób. I to na tyle. Moje selfie (samoróbka) z przejażdżki rowerem… 😉 Krzysztof Kobus – Powrót do: FOTOPORADY (c)
– Nienawidzę mojej matki, mam do niej żal i pretensje. Normalnie o tym nie myślę, ale perspektywa siedzenia z nią przy jednym stole doprowadza mnie do szaleństwa – rzuca moja przyjaciółka M. M. chodziła kiedyś na terapię, więc nazywa swoje problemy wprost. „Nie akceptuję swojego ciała, bo matka wciąż mówiła mi, że jestem gruba”, „Boję się głośno odezwać w towarzystwie, bo matka wciąż mnie strofowała i publicznie oceniała: głupoty mówisz”. Czasem mam wrażenie, że matka jest dla M. pretekstem, żeby nie żyć dobrze i szczęśliwie. W gabinetach terapeutycznych bardzo często krytykujemy rodziców. Czasem żalimy się: „Matka wciąż się czepia, ojciec do tej pory nigdy mnie nie przytulił, zawsze wolał brata”. Jest w nas złość i żal, a jednocześnie ogromna potrzeba, żeby tym rodzicom imponować. Świadome kobiety wiedzą, jakie matka lub ojciec popełnili błędy i oskarżają ich o to, że nie potrafią przez nich ułożyć sobie życia. Im się często wydaje, że są od rodziców już odcięte. „Dawno sobie postanowiłam, że nie będę kurą domową jak moja matka” – mówi A., pracoholiczka. Nie widzi, że wybrała skrajność, która też nie jest dobra i ją niszczy, wpływa na relacje z bliskimi. Tak naprawdę w życiu towarzyszą jej te same emocje co mamie – brak spełnienia, tęsknota. Co roku przed świętami pojawiają się podobne artykuły. Właśnie o przebaczeniu. Powinniśmy rozliczyć się z rodzicami, przebaczyć im błędy i żyć dalej – bez zbędnego bagażu wspomnień, czy ran. Dlaczego to takie ważne? Bo dzięki temu stajemy się wolne i samodzielne. Nie przez odcinanie się od rodziców, a jednocześnie przeżywanie podobnych emocji ( frustracji, żalu, niezadowolenia z życia), tylko przez głęboką samoświadomość. Pierwszy krok – przyjrzenia się sobie Jeden z terapeutów opowiadał mi kiedyś, jak jego pacjentka żaliła się, że nie znów nie dostała awansu – dostała go koleżanka, która pracuje w firmie od niedawna. „Nie potrafią nic osiągnąć, stoję w miejscu” – mówiła terapeucie. On spytał: „Ale co panią powstrzymuje, by porozmawiać o tym z szefem?”. Spojrzała zdziwiona, że jemu w ogóle takie rozwiązanie przyszło do głowy. Wspólnie przyglądali się sytuacji. I nagle ją olśniło: „Tak mam. Boję się. To dlatego, że matka nigdy we mnie nie wierzyła. Gdy postanowiłam zdawać na prawo powiedziała: „Dziecko, po co ci to. Przecież nie dasz rady” . Więc to przez nią teraz taka jestem”. TO jest jednak dopiero pierwszy krok. Bo jak na razie to tylko oskarżenie „To przez nią taka jestem!” Trzydziestoparoletnia kobieta, która ma męża, dziecko, przyjaciół, opowiada o tym, że boi się szefa. Nie jest dla niego partnerem tylko zastraszoną podwładną bojącą się powiedzieć słowo. „Mój tata był despotą. Z szefem czuję się jak z ojcem. Nawet łamie mi się głos, jak z nim rozmawiam” – tłumaczy. Oczywiście terapeuta rozumie te emocje, ból zranionego dziecka. Z drugiej strony wie, co się kryje za takim mówieniem. Ktoś dorosły stawia się w roli ofiary. To nie on jest odpowiedzialny za swój brak sukcesu, problemy, tylko oni – rodzice. Powoływanie się na nich, daje mu prawo do ciągłego usprawiedliwiania się: „Nie potrafię, nie umiem, nie znam się”. To dlatego boję się bliskości, zmian, kocham za mocno, za mało, nie radzę sobie w pracy, wszyscy mnie wykorzystują. Co to tak naprawdę jest? Obrona przed dorosłością. Kotwica, która pozwala stać w miejscu. Bo tak jest bezpiecznie. A zmiana nawyków wymaga pracy. Drugi krok – weź za siebie odpowiedzialność Musimy stanąć przed lustrem i uczciwie sobie powiedzieć: „Jestem za siebie odpowiedzialna”. To ja wybrałam nieodpowiedzialnego partnera, to ja nie dostaję awansu, to ja zawalam terminy, co na przykład, sprawia, że nikt nie traktuje mnie poważnie. Tylko w ten sposób zobaczymy swój wkład w nieudane rzeczy w naszym życiu. I musimy się zmieniać, jeśli chcemy coś osiągnąć innego. Wróćmy do mojej M. Mama w dzieciństwie bardzo ją ograniczała. Nie pozwala spotykać się z chłopakami, wybrała jej studia. Tylko co się dzieje teraz? M. wciąż matkę oszukuje, że w jej związku jest dobrze, chociaż właśnie dowiedziała się, że mąż ma kochankę, że nie leci samolotem na wakacje tylko pociągiem, bo mama się boi latania. Oszukuje ją jak nastolatka. Żeby nie denerwować jej, nie słyszeć pretensji. Wciąż jest warto zadać sobie pytanie: czy chce się czuć jak osoba, która nie ma na nic wpływu, a inni wchodzą jej na głowę? Czy chcę się wciąż nad sobą użalać, a co za tym idzie nie być dla nikogo partnerem?” Trzeci krok – poznaj swoich rodziców Kiedyś przeczytałam, że nic tak nie pomaga, jak próba zrozumienia rodziców. Koleżanka przyznała, że przebaczyła mamie po tym, jak po jej śmierci przeczytała pisane przez nią pamiętniki. Okazało się, że mama całe życie walczyła z chłodem i niedostępnością emocjonalną swojej mamy. Tamta też nie przytulała, nie dbała o nią, była chłodna. To mojej koleżance przyniosło ulgę. Zobaczyła w matce małą dziewczynkę. Zrozumiała z czego wynikało jej zachowanie. Dla dziecka mama jest albo dobra, albo zła. Widzi się tylko czyny: mama krzyczy, zabrania, nie pozwala. Gdy dorastamy, rozumiemy, że na przykład nie bawiła się z nami, nie poświęcała czasu, bo dbała o dom i jeszcze pracowała po to, żebyśmy mieli z czego żyć. Jeśli rozumiemy motywację, jest nam łatwiej. Podobnie jest z alkoholizmem. Jeśli zobaczymy w ojcu czy mamie ofiarę nałogu – łatwiej przebaczymy. Oczywiście, ta rana wciąż w nas jest. Ale już tak nie szarpie, nie boli. Bo mama albo tata nie byli źli. Byli pogubieni, bezradni, pełni wątpliwości. Tak jak my czasem bywamy. Warto poznać historię rodziny. Jak rodzice sami byli traktowani, jakie mieli doświadczenia, co ich bolało. Oczywiście nie wprost w stylu: „A kto cię zranił?”, tylko pytając: „Opowiedz mi jaka była babcia, co najbardziej pamiętasz ze swojego dzieciństwa, co lubiłaś, a czego ci zabraniano”. Czasem źródłem wiedzy o rodzicach są ciotki, wujkowie. Czwarty krok – łatwiej jeśli sama jesteś rodzicem Kobieta w ciąży obiecuje sobie: „Będę inna, dobra, czuła, zawsze stabilna”. A życie weryfikuje te marzenia. Nagle nie potrafimy się opanować i krzyczymy. Manipulujemy dzieckiem podświadomie, np. „Przytul się do mamusi? Nie chcesz, przykro mi”. Albo jesteśmy źli, zmęczeni – więc włączamy bajkę, uciekamy. I wtedy zapala się światełko: „Boże, tak samo robiła moja matka”. Wpadamy w drugą skrajność i popełniamy błędy tyle, że inne. Widzimy nagle, jak ciężko jest być rodzicem, jak bardzo nasze doświadczenia z dzieciństwa, temperament, czy sytuacja życiowa wpływa na to. To pomaga przebaczyć. Siłę daje też to, że mamy wpływ na to co się dzieje teraz. Możemy nad sobą pracować. Stawać się lepszym rodzicem. Im jesteśmy lepsi, tym więcej ciepła i zrozumienia mamy dla innych. Terapeuta z którym robiłam kiedyś wywiad powiedział: rodzice nas kochali, nawet jak mówili: „Ty nie idź na te studia, nie dasz rady” Przecież w tym zdaniu zawiera się cały lęk matki o to czy jej córka będzie szczęśliwa. Nawet jeśli matka podcinała skrzydła, to jej motywacją prawie na pewno była miłość i troska. Tyle, że niestety bardzo niefortunnie wyrażona. Możemy też zmieniać swoje postrzeganie jakiegoś doświadczenia. Zamiast mówić: „Ona mnie zmuszała do grania na fortepianie całymi dniami” powiedzieć: „Dzięki niej jestem zdyscyplinowana”. Podstawą przebaczenia jest przyjęcie od rodziców tego, co dobre i odrzucenie zbędnego balastu. Gdy przejdziemy ten cały proces: od uświadomienia sobie, czego rodzice nam nie dali, jak to na nas wpływa, przez próbę zrozumienia ich, po akceptację, że przeszłości nie da się zmienić – dorastamy. Teraz musimy więc znaleźć dorosły sposób na zaspokojenie potrzeb niezaspokojonych kiedyś. Jeśli brakowało nam poczucia bezpieczeństwa- budujmy sami swoje poczucie stabilizacji. Unikajmy niestabilnych ludzi, szukajmy spokoju. Dziewczynka się użala i wiąże wciąż z nieodpowiednimi partnerami. Z terapii ucieka. Dorosła kobieta bierze życie w swoje ręce, zostawia mężczyznę, który ją rani. Zrywa z pseudo przyjaciółmi, na których nie może polegać. Albo chociaż próbuje to zrobić i na przykład idzie na terapię. Albo warsztaty. A jak mieszka w małym mieście – czyta książki psychologiczne, albo poradniki napisane przez ludzi, którym się udało pokonać stare nawyki. I wie, że to od niej zależy, z kim jest blisko, Nie będzie bać się szefa, a nawet jeśli on uruchomi dawny mechanizm, zapanuje nad tym. „Spokojnie, to tylko praca. A szef nie jest moim ojcem. Nie muszę czekać na jego pochwały. Są miłe, ale czy idą za tym czyny, np. awans czy podwyżka?”. Gdy kobieta „dorasta”, nie daje sobie tak łatwo mydlić oczu. Jej relacje stają się partnerskie, ona sama asertywna. A to działa na innych. Tak naprawdę nikt nie szanuje małych dziewczynek w ciele dorosłych kobiet. Rodzicom więc wybaczamy przede wszystkim po to, żeby łatwiej i lepiej nam się żyło.
selfie jak zrobić krok po kroku